-Patrzcie, to jest jej grota - Dara wskazała na dziurę w wysokiej skale. Byli na szczycie, było tam bardzo zimno.

Dara złapała ogonem kawałek lodu. Użyła swojej mocy by sprawić że lód zaczął płonąć, nie topiąc się. Weszła do groty.
-Chodźcie, ucieszy się że ktoś ją odwiedził - powiedziała wesoło Dara.

Wydawało się że coś przemknęło przed smokami. Dara uśmiechnęła się.

-Spokojnie to nie ona - powiedziała Dara.
Dara syknęła, a z ciemnego konta wylazł nieduży wąż. Wyglądał jak zrobiony z lodu.
-Cześć Bella, gdzie twoja mama? - spytała Dara.
-Mama poszła polować. Powinna niedługo wrócić. Zostaniecie do jej powrotu? Smutno mi samemu - powiedział mały wąż nazwany przez Darę Bellą.

Dara podeszła do Belli.
-Ile to czasu już minęło jak się ostatnio widziałyśmy?
-Nie jest pewna, ale chyba 1000 lat - powiedziała Bella.
-Urosłaś Bella.
-Wcale nie. Nadal jestem  tylko małym wężem - powiedziała smutno Bella.

-Dara zabierzesz mnie kiedyś do ruin miasta Glacies Draco? - spytała Bella.
-Jeśli twoja mama się zgodzi mogę cię zabrać nawet teraz - powiedziała Dara uśmiechając się do Belli.

Do jaskini wpełznął lodowy waż, gdyby się wyprostował byłby większy od domu.
-Cześć Diana. Mam do ciebie kilka pytań - powiedziała Dara patrząc na wielkiego węża.
-Witaj Dara. Zgaduję że chcesz się dostać do miasta Glacies Draco - powiedziała Diana.
-Masz rację.